czwartek, 31 marca 2011

Attention, attention...

...podaję wyniki candy :)
Z wielką przyjemnością ogłaszam, iż królik pokica do...



Ulko, proszę Cię o podanie adresu na mojego @, bym mogła Ci wysłać wygraną  :)
Wszystkim bardzo dziękuję za udział w zabawie i już dziś zapraszam do następnej :)




Pozdrawiam!


 

poniedziałek, 21 marca 2011

Witaj Pani Wiosno...

Już teraz się nie wymiga, jest napisane czarno na białym, że dziś jej pierwszy dzień, więc niech trwa i króluje nam do samego lata :)
A jak wiosna to i większa ochota do życia, do robienia, do tworzenia, więc stworzyłam kolorowe puszki, bo bardzo mi ostatnio brakuje koloru :)



Mogą służyć do przeróżnych rzeczy a jak od razu rozweselają pomieszczenie gdzie je ustawimy :)
Dodatkowym ich atutem jest to, że są bardzo proste do wykonania. Potrzebne nam będą :
~ zbędne puszki lub pojemniki,
~ kolorowy papier,
~ dwustronna taśma klejąca,
~ nożyczki, linijka i coś do kreślenia :)


Prawda, że proste :)


Dziś też czas na topienie Marzanny. Czy dzieci jeszcze to robią?? Ja pamiętam jak w kolorowym i głośnym korowodzie szliśmy nad brzeg Warty i tam topiliśmy palącą się kukłe krzycząc...


Precz zimo!

Witaj Pani Wiosno! :)


czwartek, 17 marca 2011

Na kliszy zapisane...

Bardzo lubię stare fotografie. Ilekroć jestem w domu rodzinnym wracam do nich, do wspomnień i do mnie samej sprzed 30 lat...
Podobnie jak starą maszynę, odkryłam także nasz stary aparat, który przy okazji rodzinnych wycieczek wisiał na szyi mojego taty i rejestrował to co chciał ocalić od zapomnienia. Udało mu się to w pełni. Zdjęcia może nie bardzo stare ale nadgryzione już zębem czasu, pokryte kurzem i wygięte od starości...











ruski KIEV i mała ika z koszyczkiem do święconki - 1983 rok






Nie wiem czy aparat jeszcze działa, szczerze mówiąc nie wiedziałabym nawet jak go uruchomić :/  Obiecuję sobie kupić kliszę i spróbować, najwyżej zdjęcia nie wyjdą...

Dziękuję serdecznie za wszystkie życzenia urodzinowe :) za maile i wirtualne laurki :) Dziękuję, że o mnie pamiętacie, to dla mnie bardzo ważne :) Wczoraj skończyłam 34 lata i choć na tyle się absolutnie nie czuje, to jednak mam świadomość minionych lat, tego czasu w pełni nie wykorzystanego, możliwości, które przeszły mi przed nosem, wydarzeń, które już nie wrócą... Wczoraj znajoma zadała mi pytanie czy coś bym zmieniła w swoim życiu, inaczej pokierowała? i wiecie co, doszłam do wniosku, że nie, wierzę głęboko, że to wszystko co zostało nam dane, jest po coś, tylko trzeba ten sens odkryć. Ja się cały czas tego uczę :)
Przy okazji tego postu przyszło mi jeszcze jedno porównie, że życie to fotograficzna klisza, na której są także nieudane zdjęcia, a jednak są i nie da się ich z niej wyciąć :)

Przypominam o królasie do wygrania. Chętnie się go pozbędę bo żarty niesamowicie, skosił mi całą łączkę rzeżuszki  ;)


Miłego dnia kochani!


poniedziałek, 14 marca 2011

Powroty i candy...

Wszystko co dobre szybko się kończy. I tak było i tym razem, czas odpoczynku i beztroski minął szybko a ja wróciłam już do swojego świata. Pozostały zdjęcia i wspomnienia  naszego wypadu na ziemię świętokrzyską. Niestety do Kaziemierza nie udało nam się pojechać, ale nadrobimy to następnym razem, kiedy pogoda w pełni na to pozwoli. Czas upłynął mi na spacerach wśród, pól i łąk, czytaniu książki i tzw nicnierobieniu :)
A oto wdzięczny, aczkolwiek trudny do uchwycenia, obiekt fotografowania :)








***

Będąc w Ostrowcu uświadomiłam sobie, że właśnie minęły 2 lata odkąd pojawił się mój pierwszy wpis na blogerze! Dodatkowym powodem do świętowania są moje urodziny ;) a że powodów do świętowania nigdy dość, ogłaszam moje ROCZNICOWE  CANDY !!!  Jak szaleć to szaleć :)
Tak więc, wszystkich chętnych zapraszam do zabawy. Do wygrania duży, wielkanocny królas, którego przywiozłam z Ostrowca specjalnie dla Was :)
Zasady candowe takie jak zawsze, zostawiacie komentarz pod postem, umieszczacie podlinkowane zdjęcie u siebie na blogu, a osoby bez bloga zostawiają swój adres emailowy :)

Losowanie 31 marca :)






Zapraszam!

poniedziałek, 7 marca 2011

W świecie baśni...

Lubię od czasu do czasu oderwać się od literatury "dla dorosłych" i zaszyć się w świecie baśni. Choć na chwilę wrócić do dzieciństwa, poczuć się małą dziewczynką i w wyobraźni przenieść się na drugą stronę lustra...
Niedawno z rodzinnego domu przywiozłam staruteńką już książkę "Baśnie" Jana Christiana Andersena. Przyznaję się, że po części to ja doprowadziłam ją do takiego stanu bo uwielbiałam ją czytać i, o zgrozo, rysować po niej :/









"Calineczka" moja ulubiona bajka :) jak ja przeżywałam kiedy porywał ją chrabąszcz :/










Co prawda, już nie przeżywam, kiedy zła królowa więzi Gerdę i Kaja ani nie płaczę nad dziewczynką z zapałkami, ale miło powrócić myślami do tamtych czasów i do wyobrażeń jakie wtedy miałam o bohaterach baśni. To się nie zmieniło :) Czy Wy też czasem wracacie do świata baśni??
Jako dziecko wogóle nie zwróciłam uwagi na dramatyzm jaki bije z baśni Andersena. Przy okazji ich czytania, przeczytałam także jego biografię i wszystko dla mnie stało się jasne. Urodził się w bardzo biednej rodzinie, w której co prawda zaznał wiele miłości ale w poszukiwaniu wykształcenia udał się w daleką podróż do innego miasta i tam wiele wycierpiał szykan, poniżania i samotności a jako wrażliwy chłopiec uciekał w świat fantazji. Myślę, że to co młody Andersen przeżywał, odzwierciedlił w swoich pięknych baśniach, które teraz nas chwytają za serce :)

Tym oto wpisem żegnam się z Wami na jakiś czas. W środę wyjeżdżamy w rodzinne strony Połówka. Liczę na odpoczynek, obcowanie z naturą, a może także uda się wyskoczyć na jeden dzień do Kazimierza?? Bardzo bym chciała :)

Pozdrawiam was słonecznie i oczywiście bajecznie :)



Do zobaczenia!






czwartek, 3 marca 2011

Tak się cieszę...

... że wiosna się zbliża wielkimi krokami i mimo, że noce są nadal chłodne to dni witają słońcem i dodatnią temperaturą :) Widziałam już nawet pąki na krzewie!
Ostatni czas był dla mnie bardzo pracowity. Dyżur za dyżurem, wyjazd do mamy, brakowało mi dnia całego tylko dla siebie. Ale dziś mam wolne i zamierzam ten dzień spędzić tak jak lubię. Rano zaliczyłam już siłownię więc o pączkach mogę tylko pomarzyć bo jeden to 350 kalorii a tyle to ja nawet przez godzinę na siłce nie gubię :/ i choć mówi się, że kalorii nie ma bo ich nie widać, ja jakoś wolę dmuchać na zimne ;) Ale Wy moi drodzy, jedzcie, jedzcie i rośnijcie jak ja to mówię ;)
Po południu wybieram się pobuszować do IKEA i mam nadzieję, że znajdę coś fajnego i w wiosennym klimacie, tego mi teraz trzeba. Póki co piję kawkę, piszę posta i delektuje się takim oto widokiem...












***

W ostatnim czasie wzmogło się wyróżnieniowe szaleństwo i zostałam obdarowana takim oto wyróżnieniem.




Podarowała mi je Estera, przesympatyczna dziewczyna o bardzo bogatym i wrażliwym wnętrzu :) i mimo, iż wyróżnień nie przyjmuje, postanowiłam zrobić wyjątek, a to dlatego, że otrzymując to wyróżnienie trzeba napisać siedem prawd o sobie, o których się jeszcze nie pisało.
A więc:

~ płaczę na sygnał karetki, im jest bliżej tym bardziej mokre mam oczy, może to dlatego, iż wyobrażam sobie, że w środku może trwać walka o ludzkie życie...

~ jestem pedantką i biada jak ktoś mi coś przestawi lub odłoży na nie swoje miejsce...

~ studiowałam resocjalizację ale wystarczyły 4 wizyty w więzieniu by stwierdzić, że to praca nie dla mnie...

~ jestem zołzą, przyznaję się bez bicia ;) osoby które mnie poznały to wiedzą, w pracy nawet zdobyłam niechlubną ksywę Hexa...

~ lubię prowadzić auto i ilekroć gdzieś jedziemy to staram się siadać za kółkiem...

~ jestem uzależniona od internetu i naszej blogerskiej wioski...

~ totalnie nie mam pamięci do dat i rocznic, zapominam o urodzinach najbliższych i potem muszę się kajać, że zapomniałam...

Ufff, łatwo nie było ale się udało, dodam tylko, że pisałam prawdę, tylko prawdę i całą prawdę ;)
A do zabawy zapraszam i jednocześnie wyróżniam:
Tomaszową za jej zdolne łapki i głowę pełną pomysłów,
Lewkonię za to, że słowami potrafi wyczarowywać inny świat, oraz
Mimi, za jej piękne zdjęcia i wrażliwość na piękno :)


Miłego dnia!!!


LinkWithin

Podobne posty z Miniatury